niedziela, 7 czerwca 2015

Rozdział 25.

Na początku zapraszam na przywróconego Fabiana (http://w-wirze-przeznaczenia.blogspot.com/) i nowego Andrzeja (http://just-love-nothing-else-matters.blogspot.com/).

...

Po meczu pierwszym kierunkiem był mój dom. Poprosiłam Szymona, aby zajął się Ghromem, w końcu jutro pojadę od razu do szkoły. Następnie udałam się do siebie i spakowałam książki, oraz odpowiednie rzeczy na jutro. Zahaczyłam o łazienkę, zebrałam kosmetyki i wcisnęłam wszystko do przygotowanej wcześniej torby. Postanowiłam zmienić także ubrania. Na zewnątrz znacznie się ochłodziło, nic więc dziwnego, że w samej koszulce Niko było mi zimno. Wyciągnęłam coś cieplejszego i szybko na siebie ubrałam.


Zgarnęłam szybko rzeczy i wybiegłam z mieszkania. Zamknęłam drzwi i pognałam na dół przeskakując po dwa stopnie na raz. Najpierw podeszłam do płotu i poklepałam czekającego na mnie Ghroma. Ogier otarł się o mnie przyjaźnie łbem, a ja zmierzwiłam mu grzywkę. Zareagował standardowym prychnięciem i otrzepał głowę. Zaśmiałam się i wróciłam do czekającego w samochodzie Pencheva. Wyglądał na strasznie zamyślonego.
- Co jest? - Zapytałam rzucając torbę do tyłu.
- A tak się zastanawiam. - Odparł i przetarł oczy.
- Nad czym? - Zerknęłam na niego zapalając pojazd. Oparł głowę o oparcie i przymknął oczy.
- Jak długo jeszcze tak będzie. - Odparł po chwili.
- Nie do końca rozumiem. - Zaśmiałam się i skierowałam samochód w odpowiednią stronę.
- Nad tym, jak długo będziemy jeszcze krążyli między jednym, a drugim mieszkaniem. - Popatrzył na mnie.
- Coś sugerujesz? - Zapytałam powoli.
- No, a jak myślisz?
- Niko... - Zerknęłam na niego szybko. - To chyba za szybko.
- Wiem, wiem. - Opadł z powrotem na fotel i przymknął oczy. - Tak sobie po prostu rozmyślam.
- Powinieneś iść spać. - Zaśmiałam się.
- Yhmmm.

Po kilku minutach wchodziliśmy już do bloku, w którym mieszkał siatkarz. Widziałam, że jest bardzo zmęczony, bo szedł za mną powłócząc nogami. Nigdy nie widziałam go w takim stanie i muszę przyznać, że jego widok strasznie mnie bawił. Wsiedliśmy do windy. Siatkarz wcisnął odpowiedni guzik i odwrócił się w moją stronę. Stałam oparta o tylną ścianę i bawiłam się uchwytem torby. Niko popatrzył na mnie uważnie i przejechał wzrokiem po całym moim ciele. Wiedziałam co przyszło mu na myśl, toteż popatrzyłam mu wyzywająco w oczy i przygryzłam zalotnie wargę.
- Nie rób tak. - Mruknął przesuwając się bliżej.
- Ale jak? - Zapytałam słodko i zadarłam głowę, by widzieć jego oczy. Pojawił się w nich TEN błysk.
- Dobrze wiesz. - Przejechał kciukiem po mojej brodzie.
- W sensie, że tak? - Ponownie chwyciłam wargę zębami.
Chłopak zmrużył oczy i pokręcił głową. Nie czekając dłużej wpił się mocno w moje usta. Chętnie odpowiedziałam na pieszczotę i objęłam jego kark rękoma.Poczułam jak jego dłonie odnajdują moje pośladki i po chwili wisiałam w powietrzu. Niko trzymał mnie pewnie i przyciskał moje małe ciało do ściany. Bycie niskim ma jednak plusy. Każdy pocałunek kończył się mniej więcej w taki sposób.
Niestety takie momenty nigdy nie trwają długo. Drzwi rozsunęły się obwieszczając dojazd na odpowiednie piętro. Przyjmujący odsunął się ode mnie niechętnie i pociągnął za rękę w stronę wyjścia.
- Myślałam, że jesteś zmęczony. - Zaśmiałam się cicho.
- Na to zawsze mam siły. - Puścił mi oczko otwierając mieszkanie.
Z uśmiechem na ustach weszłam do środka i od razu wzięłam na ręce Tigera, który domagał się tego głośno miaucząc. Niko oznajmił, że idzie pod prysznic. Mijając mnie, skradł mi szybkiego buziaka.
Korzystając z tego, że zostałam sama skierowałam się w stronę kuchni. Byłam głodna i wiedziałam, że siatkarz na pewno także marzy o jedzeniu. Nie za bardzo wiedziałam co zrobić. Najpierw jednak nakarmiłam kocurka, który nie pozwał mi na żadną inną czynność. Chodził za mną krok w krok i przy każdej okazji ocierał się o moje nogi.
Zdecydowałam się w końcu na budyń czekoladowy. Podgrzałam mleko i wlałam do niego rozpuszczony wcześniej proszek. Kilka minut poświęciłam na dokładne mieszanie i w końcu wlałam zawartość garnka do dwóch miseczek. Mniejszej dla mnie i większej dla Pencheva. Faceci to jednak dużo jedzą.
Popatrzyłam na zegar wiszący na ścianie i zorientowałam się, że siatkarz siedzi już pod prysznicem ponad 20 minut. Zaniepokojona postanowiłam sprawdzić co z nim. Może zasnął.
Rozebrałam się więc i w samej bieliźnie weszłam cicho do łazienki. Pozbyłam się reszty bielizny i rozsunęłam drzwi kabiny. Lekko zdziwił mnie widok Pencheva siedzącego na ziemi. Nogi miał podciągnięte do góry, a czoło oparte o kolana. Szum wody zagłuszył dźwięk mojego przyjścia. Usiadłam obok niego powoli i oparłam się bokiem o jego ciało. Chłopak gwałtownie poderwał głowę, jednak kiedy zorientował się, że to ja z powrotem oparł ją o nogi.
- Co się stało? - Zapytałam cicho.
- Nic. - Objął mnie ramieniem i przycisnął mocniej do siebie.
- Niko...
- Naprawdę. - Zapewnił i pocałował mnie w skroń. Opuścił nogi na dół i skrzyżował je w kostkach. - Nic mi nie jest.
- I od tak siedzisz sobie pod prysznicem i myślisz? - Uniosłam twarz i zerknęłam na niego.
- No tak. - Uśmiechnał się lekko.
- Jasne. - Mruknęłam i wtuliłam twarz w jego ramię.
- Zastanawiam się... - Westchnął ciężko. - Jestem po prostu cholernie szczęśliwy. Mam Ciebie, robię to co kocham. I nie wiem dlaczego. Za co to wszystko? Zasłużyłem na to w ogóle? - Słuchałam uważnie każdego jego słowa i czułam jak moje serce zalewa ciepło. - Czasem mam wrażenie, że to tylko sen. Że obudzę się, a Ciebie nie będzie obok...
Oderwałam się od niego i przyjżałam się jego twarzy. Miał zaciśnięte oczy i lekko uchylone wargi. Był potwornie pociągający w tej chwili.
- Nie żartuj. - Zaczęłam w końcu i usiadłam okrakiem na jego kolanach. - Popatrz na mnie. - Chwyciłam jego twarz w dłonie. Chłopak posłusznie uchylił powieki. - Jesteś najlepszym co mnie spotkało w życiu. W tak krótkim czasie stałeś się najważniejszy i uwierz mi, też mam wrażenie, że to tylko piękny sen. Ale posłuchaj mnie uważnie. - Podciągnęłam się wyżej. - Kocham Cię i za nic w świecie Cię nie zostawię. Rozumiesz?
Na twarzy Niko z sekundy na sekundę pojawiał się większy uśmiech. Objął mnie i delikatnie pocałował.
- Też Cię kocham. - Odpowiedział poważnie. - I nigdzie Cię nie puszczę. Zwłaszcza teraz. - Zaakcentował ostatnie zdanie i przyciągnął mnie jeszcze bliżej.
Nie mogłam nad sobą dłużej panować i zaczęłam go namiętnie całować. Dłońmi błądziłam po jego ramionach. Siatkarz nie pozostał bierny. Rękoma jeździł po mojej tali. Jego samokontrola także nie trwała długo i już po chwili poczułam jak delikatnie się we mnie wsuwa.

O 7 obudził mnie natrętnie dzwoniący budzik. Zwlokłam się z łóżka tak, aby nie obudzić Pencheva i na palcach poszłam pod prysznic. Szybko się odświeżyłam i ubrałam przygotowany poprzedniego dnia zestaw.



Włosy spięłam w kucyk i zabrałam się za makijaż. Akurat kończyłam, kiedy dotarł do mnie dźwięk dzwonka do drzwi. Wyszłam w celu otworzenia, jednak ubiegł mnie Niko. To co zobaczyłam wprawiło mnie w lekkie osłupienie. Mój chłopak przytulał do siebie jakąś blondynkę.
"Dziewczyna ze zdjęcia." Przemknęło mi przez myśl.
Po chwili oderwali się od siebie, a ja po raz pierwszy mogłam spojrzeć jej w twarz. Zachłysnęłam się powietrzem, widząc z kim mam do czynienia. To chyba jakiś dowcip. Niko uśmiechnął się do mnie słodko i odezwał się miękko.
- Kochanie, poznaj moją przyjaciółkę, Kar...
- My się znamy. - Przerwała mu blondynka, która poznała mnie dopiero teraz.
- Niestety. - Rzuciłam niechętnie i zacisnęłam zęby ze złości.
Lepszych przyjaciół już Penchev nie mógł mieć. To było pewne.

...

No i Karolinka wraca do nas w pełnym stylu :D
Jakoś nie mam dziś głowy do notki
Za błędy przepraszam

KOMENTUJCIE PROSZĘ

Buziaki ;*

~DarkFace

4 komentarze:

  1. No, no czyżby sielanka właśnie miała się zakończyć? :D To jasne, że chodzi o Karolinę, tą znienawidzoną! Może Penchev ma jakiś sekrecik do ukrycia?! Dlatego tak rozmyślał i to był główny powód...
    Ah rozbudzilaś moją wyobraźnię teraz! Rozdział oczywiście jak świetny! Jak zwykle zresztą i czekam na kolejny. Duużo weny :*

    Zapraszam też do siebie w wolnej chwili :)
    http://ifsheisreal.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. O cholerka! Ależ się tutaj dzieje! :D Fajnie, że wróciłaś ;3 ;*
    Rozdział genialny *.* Niko taki zamyślony, taki inny niż zwykle, ale naprawdę ciekawie prezentuje się w takim wydaniu ;) No, ale później już stary, napalony Bułgar :D
    Pozdrawiam i weny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się,że wracasz. Czy sielanka właśnie się kończy? Powraca znienawidzona Karolina. Bardzo ciekawi mnie sekret Pencheva. Czekam na następny. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Michał Kubiak, Nadia Huczkiewicz i Zbigniew Bartman. Idealne połączenie? Jeśli wejdziesz to się przekonasz! Ale nasuwa się tu pytanie. Czy lesbijka może zakochać się w heteroseksualiście? Zagubiona dziewczyna, która sama nie wie czego chce!Przeczytaj sam/a! ♥ Jeden klub, jedna noc zmieni wszystko! Jedna kobieta, dwóch mężczyzn! ☺

    marzeniablakna.blogspot.com/
    Zapraszam na mój 1. blog! Mam nadzieję, że wejdziesz , może skomentujesz!
    Care. ♥

    OdpowiedzUsuń