poniedziałek, 23 lutego 2015

Prolog.

Najechałam na ostatnią przeszkodę. Ghrom wybił się pewnie i już po chwili wylądowaliśmy za nią. Spięłam go ostatni raz, żeby nadgonić kilka sekund i po 10 metrach usłyszałam syrenę, ogłaszającą koniec przejazdu. Powoli ściągnęłam wodzę i płynnie przeszłam do kłusa. Zrobiłam dwa powolne okrążenia wokół wybiegu. Podjechałam pod bramę i z uśmiechem się zatrzymałam.
- Dobrze mu dziś szło, prawda? - Zapytałam chłopaka, który odwzajemnił uśmiech. Był wysoki, wysportowany i bardzo przystojny. Jasne brązowe włosy opadały mu uroczo na niebieskie oczy. Jednak nie działał na mnie, tak jak na inne dziewczyny. Domyślałam się jego uczuć do mnie, jednak nie chciałam nic psuć w naszej przyjaźni. Poza tym, ja nie czułam tego samego. Z rozmyślań wyrwał mnie jego głos.
- Miejmy nadzieję, że już doszedł do siebie po tej kontuzji. Za dwa tygodnie zawody. - Otworzył szeroko bramę i podszedł do mnie. Ghrom zarżał i wyciągnął do niego głowę. Chłopak poklepał go ze śmiechem. - Jak widać już humorek mu wrócił. - Popatrzył mi w oczy i znów się uśmiechnął. - U mnie czy u Ciebie?
Popatrzyłam na niego i przypomniałam sobie o propozycji maratonu filmowego. - Nie dam rady dziś. Fabian ma sparring. Obiecałam mu, że wpadnę. Poza tym nie widziałam się z Moniką stanowczo zbyt długo. Muszę z nią w końcu pogadać.
Szymon udawał obrażonego, jednak widziałam rozbawienie w jego oczach. 
- No tak, nie widziałyście się ze trzy dni, to dramat! - Teatralnie złapał się za głowę i westchnął. Zaczęłam się z niego śmiać.
- Dobrze już dobrze, nie udawaj tak. - Podjechałam do niego i szybko ucałowałam w policzek. - Dziękuję za trening. Do jutra.
Wyjechałam ostrożnie przez wąską bramę. Czułam na sobie jeszcze jego wzrok, kiedy skierowałam konia na łąkę, żeby dać mu jeszcze ochłonąć po dzisiejszym wycisku.

Zerknęłam na zegarek. Miałam dużo czasu. Monika przyjedzie za jakieś trzy godziny. Niewiele myśląc popędziłam Ghroma i pogalopowałam szybko w stronę lasu. Godzinka i wrócę. Usłyszałam jeszcze krzyk Szymona. Coś na kształt „Miałaś go oszczędzać!”. Uśmiechnęłam się pod nosem i zniknęłam za zakrętem.

...

Krótki prolog, wiem :). Czekam na komentarze ;).
 Rozdziały będą na pewno dużo dłuższe. Postaram się pisać w wolnych chwilach. Trzymajcie się ciepło. BUZIACZKI ;*

~ DarkFace

1 komentarz:

  1. Prolog bardzo ciekawy :D
    Już nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału.
    Będę codziennie tu zaglądać ,aby być na bieżąco :D
    Także weny życzę ;*

    OdpowiedzUsuń